czwartek, 5 marca 2015

J-Hope (BTS) "Niespodziewana randka"





Scenariusz dla Mia Sohyun.



- Szybciej ____, bo się spóźnimy! – zawołał Jimin zdenerwowanym tonem.
 

- Ale przecież mamy mnóstwo czasu. – powiedziałaś gdy chłopak ciągnął Cię za rękę.

Miałaś właśnie pierwszą lekcję tańca. Dokładnie hip-hop’u. Twój brat (Jimin) uczestniczył w nich od dawna i w końcu udało mu się Ciebie na nie namówić. 
Mimo, że nie dałaś po sobie tego poznać to byłaś podekscytowana. Według brata byłaś bardzo dobrą tancerką i zasługiwałaś na dalsze kształcenie w tym kierunku. 

***Może zacznę od początku.***

Byłaś gimnazjalistką, a dokładniej chodziłaś do trzeciej klasy. Twoim do tej pory najtrudniejszym zadaniem, było wybranie dla siebie odpowiedniej szkoły. Na twojej liście górowały trzy szkoły: taneczna, chemiczna i artystyczna. Oczywiście twój ukochany braciszek namawiał Cię na pierwszą z nich. 

***Wracając do akcji.***

Dotarliście na miejsce dużo o dużo za wcześnie. Miałaś więc dużo czasu na przygotowanie się do zajęć czyli przede wszystkim przebranie się i zapoznanie z nowymi koleżankami z tego samego kursu. 
Rozstaliście się pod szatnią. Ty poszłaś do damskiej, a on do męskiej (jakże by inaczej.).
[Dziewczyny]Nie były złe, ale też nie były zbyt dobre. Tłumacząc, pewnie musiały się z aklimatyzować w towarzystwie nowej koleżanki. Słyszałaś nawet jak Cię obgadywały, jak mówiły jak źle wyglądasz w tych czarnych spodniach z niskim krokiem (wiem, niezbyt fachowo nazwane) oraz szarej bluzce sportowej i oczywiście czarnym dresie, który zawsze zakładałaś do tańca odkąd tylko zaczęłaś się nim interesować, czyli od bardzo dawna. Sądziłaś, że w końcu się przyzwyczają i odpuszczą. Nie byłaś typem mściwej osoby. Wyszłaś z pomieszczenia i skierowałaś się w stronę najbliższej ławeczki, by tam poczekać na brata. 

Czekałaś długo i doczekałaś się tylko kilku całkiem przystojnych chłopaków którzy jak widać dowiedzieli się o tobie i zainteresowali tobą. Podeszli do ciebie. Dwóch siadło po obu twoich stronach, a pozostałych trzech stało nad tobą. Nie ukrywałaś że czujesz się dziwnie. 

- Nie bój się przybywamy w pokoju.  – powiedział uśmiechnięty rudzielec (ale określenie).

- A jak mam się nie bać, gdy sześciu chłopaków stoi nade mną z nie wiadomo jakiego powodu. – również się uśmiechnęłaś i popatrzyłaś na chłopaka.

Dało się słyszeć kłótnię dwóch z nich gdy tylko zamknęłaś usta. 

- Mówiłem, że najpierw trzeba się przedstawić. – powiedział blondyn, dosyć wysoki. 

- Dobrze, tym razem miałeś racje. – odezwał się brunet. 

- Dobrze to się w końcu przedstawcie i przejdźmy na sale, może.  – nie mogłaś wytrzymać tych kłótni choć widziałaś ich pierwszy raz i pierwszy raz ich słyszałaś.

- Ja jestem Rap Monster, ale mów mi w skrócie Rap Mon. – uśmiechnął się przez co oczy prawie mu się zamknęły. – To jest Suga, Jin, V, Jongkook i J-Hope. – pomachali wszyscy po kolei do Ciebie. Zaśmiałaś się bo nie ukrywałaś że byli dosyć słodcy.

Wpadł Ci w oko prawie od razu ostatni z przedstawionych. Rozmawialiście jeszcze chwilę, gdy wreszcie pojawił się twój brat. Był mało przejęty tym, że rozmawiam  z chłopakami, ale później dowiedziałaś się, że to jest jego tak zwana paczka. Później było już tylko pójście na salę i zaczęcie treningu. 
Super Ci się pracowało. Okazało się, że chłopaki uczą się tańczyć. Oczywiście niektórzy już umieją tą sztukę perfekcyjnie jak się okazało. J-Hope najlepiej szło z ich wszystkich, ale Jimin nie był gorszy. Na koniec dwugodzinnej nauki najlepszy z… a nie inaczej powiem, ten któremu najlepiej szło danego dnia dostawał nagrodę w postaci metalowej zawieszki do np. naszyjnika. Jeśli ktoś miał ich bardzo dużo na „firmowym” naszyjniku lub bransoletce to był szanowany przez całą dwudziestoosobową grupę. 

Tamtego dnia to nie J-Hope dostał ją, tylko Ty. Miałaś wątpliwości co do tego jak Ci szło, lecz nauczyciel powiedział dokładnie. Tego człowieka każdy z grupy szanował jak nikogo oprócz rodziców oczywiście. Pomimo tego, że czasami trudno było powstrzymać się od niektórych „zakazanych” słów i czynów, było to twoim zdaniem najlepsze studio tańca.  

Chłopak po lekcji jak już wychodziliście przebrani do domu zaczepił Cię i zapytał czy byś nie chciała pójść razem z nimi. Zgodziłaś się od razu, patrząc na minę brata, który aż Cię o to prosił wzrokiem. Nie chciał bowiem puścić Cię samej.  
Szliście dwa razy dłużej patrząc na to jak nie chcieliście opuszczać swojego towarzystwa. Po prostu tak dobrze było wam razem, że to nie do pomyślenia. Poszliście najpierw na gorącą czekoladę którą wszyscy uwielbialiście tak jak i ty. Wręcz ją ubóstwiałaś . Później postanowiliście zaglądnąć do Dormu chłopaków. Byli oni kochani przez miliony A.R.M.Y’s. Wiedziałaś, że twój kochany braciszek dostał się do jakiegoś zespołu, ale jednak nie za bardzo obchodziło Cię to do dzisiaj. Nie spędziłaś wcześniej tak dużo czasu właśnie z nim jak i jego przyjaciółmi. W ich dormie graliście w różne gry, a także oglądaliście film. Jednak to co dobre zawsze się kończy. Musiałaś iść do swojego mieszkanka. Jimin już wręcz spał na kanapie więc byłaś zmuszona sama wracać. Bałaś się tego. Był jednak jeden wytrwały, który nie był zmęczony na tyle i zaproponował Cię odprowadzić. Był to J-Hope. Zgodziłaś się patrząc głównie na swój lęk. 

Wyszliście punktualnie o północy. Szliście co prawda okrężną drogą, by omijać wąskie jak i ciemne uliczki. Minęliście właśnie pomost nad rzeką Han, gdy chłopak trzymający Cię za rękę chłopak zawrócił was i stanęliście nad jej brzegiem. Objął Cię jedną ręką która wylądowała na twoim ramieniu. 

- Ładnie, co? – powiedział rozmarzony.

- Tak, w nocy jest tu pięknie. Pełnia wszystko oświetla lepiej niż lampy. Tworzy romantyczny nastrój. 

Chłopak spojrzał Ci głęboko w oczy. 

- A wiesz co się dzieje na filmach w takich sytuacjach? – nie przerywał kontaktu wzrokowego.

- Domyślam się. – spojrzałaś na jego usta.

- Wiesz czego się dziś dowiedziałem?

- Czego? – naprawdę byłaś ciekawa. 

- Że znalazłem najpiękniejszą, najsłodszą i idealną dziewczynę. – uśmiechnął się do Ciebie. 

- Naprawdę? – zarumieniłaś się. – To nie ściema? – w momencie zszedł Ci rumieniec z twarzy.

- Jak mógłbym kłamać w takiej sytuacji? Kocham Cię _____.

- Ja Ciebie też. Nawet nie wiem od kiedy.  

By Yoona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz