sobota, 31 października 2015

Zapowiedź. Jin "nieprawdziwa miłość"

Z okazji tego iż jest haloween to chciałabym udostępnić kolejny scenariusz lecz mi się to nie uda, więc postanowiłam pokazać wam choć cześć.



 - Czemu to ja zawsze muszę być pierwsza? - wyjąkałaś kiedy wypadło że to ty musisz pierwsza wejść do tej strasznaj krypty.
Plan wyglądał tak. Ten kto wyciągnie najmniejszy patyk z garści ten pierwszy idzie zbadać ktryptę. Inaczej będzie musiał przebiec najbardziej zatłoczoną ulicą w samej bieliźnie w środku dnia.
No cóż właśnie wybierałaś się w samym środku Halloween do krypty na strasznym, wręcz średniowiecznym cmentarzu. Nie miałaś wyjścia bo za rzadne skarby nie chcialas pokazac swojego odkytego ciala tysiącom ludzi na ulicy.
Umówiliście się na dwudziestą przy wejściu do domu umarłych. Niezamierzałaś brać tego zbyt pochopnie lecz zjadłaś chyba cały zapas jedzenia w swoim domu. Spakowałaś też kilka potrzebnych rzeczy do plecaczka. Nie wiedziałaś co tam cię czeka a przez to ze wierzyłaś w isnienie duchów to bardzo się bałaś.
- w końcu co tam się może stać? Umrę? Tak, na pewno umrę. - bałaś się i trząsłaś jak jakiś mały piesek.
Mimo to o umówionej godzinie stałaś przed wejściem do tego strasznego dla ciebie, miejsca. Chciałaś uciec jak najdalej lecz ciekawość nie pozwalała na to.
Dziesięć minut później reszta twoich kolegów stała koło ciebie. Uśmiechnięci od ucha do ucha patrzyli jak chwile potem wchodzisz do krypty przestraszona.

Za tobą wrota się zamknęły, a ty wrecz trzęsłaś się z zimna jak i ze strachu. Szlaś przed siebie, no coz musialas....

Ps. Wstawiam to z telefonh więc jest mi troszeczke trudno. Jak coś to nie są zamierzanoe błędy...
By, Yoona Czemu to ja zawsze muszę być pierwsza? - wyjąkałaś kiedy wypadło że to ty musisz pierwsza wejść do tej strasznaj krypty.
Plan wyglądał tak. Ten kto wyciągnie najmniejszy patyk z garści ten pierwszy idzie zbadać ktryptę. Inaczej będzie musiał przebiec najbardziej zatłoczoną ulicą w samej bieliźnie w środku dnia.
No cóż właśnie wybierałaś się w samym środku Halloween do krypty na strasznym, wręcz średniowiecznym cmentarzu. Nie miałaś wyjścia bo za rzadne skarby nie chcialas pokazac swojego odkytego ciala tysiącom ludzi na ulicy.
Umówiliście się na dwudziestą przy wejściu do domu umarłych. Niezamierzałaś brać tego zbyt pochopnie lecz zjadłaś chyba cały zapas jedzenia w swoim domu. Spakowałaś też kilka potrzebnych rzeczy do plecaczka. Nie wiedziałaś co tam cię czeka a przez to ze wierzyłaś w isnienie duchów to bardzo się bałaś.
- w końcu co tam się może stać? Umrę? Tak, na pewno umrę. - bałaś się i trząsłaś jak jakiś mały piesek.
Mimo to o umówionej godzinie stałaś przed wejściem do tego strasznego dla ciebie, miejsca. Chciałaś uciec jak najdalej lecz ciekawość nie pozwalała na to.
Dziesięć minut później reszta twoich kolegów stała koło ciebie. Uśmiechnięci od ucha do ucha patrzyli jak chwile potem wchodzisz do krypty przestraszona.

Za tobą wrota się zamknęły, a ty wrecz trzęsłaś się z zimna jak i ze strachu. Szlaś przed

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz