Był sobotni
wieczór, jak prawie co tydzień siedziałaś przed telewizorem i przeglądałaś
listę programów poszukując jakiegoś twoim zdaniem ciekawego.
Niestety nie
znalazłaś niczego na tyle fajnego. Postanowiłaś zadzwonić do swojego
najlepszego przyjaciela. Akurat dziś wybierał się do wytwórni SM Entertainment,
by zaprezentować swój talent. Oczywiście szedł tam ze swoim najlepszym kumplem
Taemin’em, którego oczywiście zdążyłaś poznać. Jak to mówił twój przyjaciel
‘zawsze będziemy mieli tych samych przyjaciół.’ Więc masz babo placek. Zaraz po
samym poznaniu chłopak zdążył już Ci podpaść, lecz widziałaś jak dobrze
dogaduje się z Jongin’em, więc nie mogłaś Kai;owi tego zrobić. Był dla ciebie
jak brat. Dałaś radę się z Lee zaprzyjaźnić, bardzo mocno się z nimi zżyłaś.
Chciałaś
spytać jak tam poszło na przesłuchaniu. Odpowiedział, że Taemin się dostał
śpiewająco, a on musi czekać dwa kolejne lata, by później przystąpić do przesłuchań. Nie miał się nawet jak
zakwalifikować, podobno był za młody i nie mieli miejsc, akurat na ten rok.
Postanowiłaś, że Pomożesz mu być lepszym w tańcu, bo jak to mówili w waszej
szkole byłaś jedną z najlepszych. Pomimo, że z pochodzenia byłaś Polką to
znałaś się na koreańskim i tańcu co najmniej dobrze.
Dwa lata
ciężkiej pracy nie poszło na marne. Kai dostał się wyśmienicie do SM, ale
został powiadomiony o wyrzeczeniach związanych z pracą tam. Obiecałaś mu, że
zaopiekujesz się wraz z jego rodziną, jego pieskami. Kochałaś je tak jak samego
ich właściciela. Wszystko szło świetnie raz na tydzień przychodziłaś go
odwiedzić i zawsze wpadałaś na Taemin’a, który chwalił Ci się swoim zespołem.
Znałaś wszystkich dzięki swoim znajomością nawet kiedyś dostałaś zaproszenie na
przesłuchanie lecz jakoś nie chciałaś się wybijać. Byłaś zbyt nieśmiała na to.
***
Sześć lat
później wszystko się zmieniło. Z Kai’em nie widziałaś się bardzo dawno, a nawet
przez szkołę i studia nie mogłaś widywać się z chłopakami z EXO jak i z SHINee.
Tęskniłaś. Dziewczyny ze studiów nie wierzyły, że możesz znać
tak wielkie według nich gwiazdy. A jednak. Dla ciebie zawsze będą
ukochanymi kumplami z dawnych lat. Do chłopaków nie miałaś nic jak i oni do
ciebie, po prostu się nie widywaliście i wasza przyjaźń jakoś się rozpadła,
mimo, że przysięgaliście sobie wierność do końca jak na ślubie. Chciałaś, żeby
twoje „koleżanki” odczepiły się wreszcie od ciebie. Szczególnie jedna, nazywała
się najwierniejszą fanką Taemin’a miała na imię Jisun. Choć z twojej strony
nigdy ani trochę do siebie nie pasowali. Ty jedyna mogłaś to wiedzieć, przecież
znałaś go prawie od przedszkola. Miałaś jedną jedyną przyjaciółkę, która
wiedziała o tobie wszystko i w to wierzyła lub inaczej, nie miała powodu by Ci
nie wierzyć.
Zbliżały się twoje 20 urodziny. Co roku od co
najmniej sześciu lat dostawałaś przesyłkę, w której zawsze był jakiś przedmiot.
Raz był to zwykły naszyjnik, a kolejnym razem pierścionek. Co roku także dostawałaś niespodziankę w
postaci imprezy, którą urządzała twoja przyjaciółka. Zawsze próbowałaś odwieść
ją od tego pomysłu, lecz nigdy to nie podziałało. Dziękowałaś jej za to, że
próbuje zastąpić twoich kumpli z dzieciństwa. Była znana z tego iż była niezwykle
szalona, za to zawsze ją lubiłaś. Była inna niż reszta.
Tym razem w
szkole jej nie widziałaś, zdziwiłaś się bardzo, bo ona była pilną uczennicą i
miała najwyższą frekwencje z całej szkoły. W długiej przerwie postanowiłaś jej
poszukać. Zatrzymała Cię Jisun z prośbą o danie zadania. Tak było zawsze, mimo,
że dostawałaś zawsze 10 000 won za jedno zadanie od początku waszej
znajomości. Dziś nie chciałaś nawet jej słuchać więc po prostu ją wyminęłaś. Dziewczyna strasznie się tym
oburzyła, przez co wylądowałaś zdezorientowana na ziemi. W pobliżu nie było
nikogo, kto by mógł Ci pomóc. Wstałaś z
godnością, popatrzyłaś się w jej oczy z mordem, który pewnie ta uważała za twój
normalny wyraz twarzy, zawsze na nią tak patrzyłaś. Po skończonych zajęciach
udałaś się do kawalerki wynajmowanej przez ciebie i Yeolrin (twoja
przyjaciółka). Nigdy jednym dniem się tak nie zmęczyłaś jak dzisiaj. Położyłaś
się na kanapie i zasnęłaś.
Obudziły Cię
głośne okrzyki grupy ludzi spoglądających na ciebie. Gdy wreszcie wstałaś,
natychmiast zostałaś skierowana do łazienki, gdzie czekały już na ciebie
ubrania. Yeolrin zabierała Cię do klubu. Nie wiedziałaś co powiedzieć, bo te
ciuszki były naprawdę ładne i błyszczące, jakby je wyjęła z ostatniego twojego
konkursu tanecznego. Szybciej niż zazwyczaj przebrałaś i pomalowałaś się,
po czym wyszłaś ze znajomymi na miasto. Postanowiliście pójść okrężną drogą
przez mały lasek, w końcu w tej grupie była dziewczyna, której chciałaś
najbardziej ‘podpaść’.
Gdy byliście
trakcie wieczornej wycieczki nawet nie musiałaś zbytnio się wysilać, by Jisun
była wystraszona jak śledź w Boże Narodzenie. W pewien sposób się cieszyłaś z
tego faktu, ale twoja natura nie pozwoliła Ci tego tak zostawić. Skończyło się
tym, że dziewczyna szła w ciebie wtulona jak miś koala. Pozwalałaś jej na to ,
ale jak uważała twoja przyjaciółka, wyglądało to co najmniej lesbijsko. Ty też
tak zaczęłaś uważać, więc ostrożnie ją puściłaś, a ona oczywiście się na ciebie
wydarła. Jak powiedziałaś, żeby się
przytuliła do jakiegoś chłopaka, nagle wszyscy ‘mężczyźni’ odsunęli się od
niej, a do ciebie dotarło, że ona niema przyjaciół i że tylko udaje wielką
gwiazdę. Resztę trasy przeszłaś normalnie.
Weszliście do
Klubu przepełnionego ludźmi, wcześniej płacąc niezłą sumkę za wejście do tego
zoo. Nigdy ani ty, ani Yeolrin nie chodziłyście do tego typu barów. Zdziwiło Cię
to, a jak się pytałaś jej dlaczego wybrała akurat ten, to zawsze odpowiadała,
że w końcu musicie spędzić twoje urodziny w super sposób. Po jakimś piątym
razie przestałaś pytać i zajęłaś się tańcem. Twój partner niestety bardzo
szybko się zlał i nie miałaś z kim tańczyć. Siedząc przy barze zajęta rozmową z
Yeolrin nie zauważyłaś wielkiego poruszenia wśród osób stojących przy scenie.
Do twoich uszów dotarło głośne „ROZPOCZYNAMY BITWĘ NA TANIEC”. Słysząc te słowa
poruszyłaś się patrząc na swoją przyjaciółkę, której mina przypominała
‘wiedziałam, że Ci się spodoba’. Ostatecznie ruszyłaś przed siebie biorąc
udział w grze. Nie miałaś nic do stracenia, a twój taniec był dobry.
Gdy zbliżała
się twoja kolej wyszłaś na środek sceny i puszczono Ci piosenkę. W duchu się
zdziwiłaś, że akurat ją wybrał dla Ciebie DJ.
- Dla ciebie
coś trudnego, wyglądasz na osobę, która nieźle działa w sprawach tańca. –
oszołomiło Cię to, że on Cię przejrzał. Lecz jak tylko spojrzałaś na Yeolrin
skumałaś, że to jej sprawka. – Więc dla Ciebie piosenka- SHINee "Lucifer".
W głowie
miałaś tylko tak zwane WTF. Twoja przyjaciółka dobrze wiedziała, że uczyłaś się
tej piosenki wraz z jedną instruktorką, i że nigdy ona Ci zbyt dobrze nie
wychodziła, ale cóż mus to mus. Dobry tancerz nawet do najtrudniejszej piosenki
zatańczy. Podczas twojego tańca nie zauważyłaś jak przy wejściu zrobił się
tłum, byłaś pochłonięta muzyką. O dziwo wychodziło Ci świetnie, szczególnie jak
dokładnie powtarzałaś każdy ruch z teledysku chłopaków. Tymi tajemniczymi
gośćmi wchodzącymi akurat do klubu, było samo SHINee. Jak skończyłaś zobaczyłaś
miny wszystkich i oczywiście samych wykonawców. Ta mina była wręcz powalająca.
Cieszyłaś się, że zszokowałaś wszystkich wokół. Gdy ty dostrzegłaś jak Taemin,
właśnie stał z wręcz otwartą buzią, usłyszałaś głośnie wiwaty i oklaski za
bardzo dobrze wykonany układ. Oczywiście DJ ogłosił Cię zwycięzcą. Uśmiechnęłaś
się widząc medalion, otrzymany jako nagroda. Zeszłaś ze sceny.
Powitał Cię z bananem na twarzy Taemin. Ty też tak zareagowałaś. Przytulił swoją
dawno niewidzianą przyjaciółkę. Usiedliście przy barze i wypiliście parę
drinków. Przy tym rozmawialiście, pytałaś się też o Jongin’a jak mu idzie. Wiedziałaś, że mają kontakt. Na
rozmowie zeszło wam sporo czasu, można by powiedzieć, że około północy
wyszliście razem z klubu. Dowiedziałaś się też, że prezenty, które dostawałaś
co roku były od niego. Rozmawiałaś także z pozostałymi członkami, ale było
widać, że tęskniłaś się za nim.
Chłopak
zaprosił Cię do apartamentu SHINee. Później weszliście do jego pokoju. Tam też
rozmawialiście i dowiedziałaś się, że wasze spotkanie było zorganizowane przez
Yeolrin. Jakimś cudem znalazła jego
numer w twoim notesie. Cudem dlatego, że on był schowany w najmniej
spodziewanym miejscu czyli w twojej walizce, która była schowana głęboko w
twojej szafie. Zdziwiło Cię, że ona o nim mogła pomyśleć i pamiętać.
- Wiesz,
brakował mi Cię ________(twoje imię) – chłopak w końcu po długim namyśle postanowił Cię
powiadomić.
- Mi też was
bardzo brakuje, przez SM w ogóle się nie widywaliśmy. Dostałam zabronienie od
menager’a EXO. Wiem, że Jongin bardzo chciał występować i było to jego
największe marzenie, więc go nie prosiłam o nic przez co teraz widzę go tylko w
telewizji lub słyszę tylko w piosenkach. Codziennie słyszę jego nagrany głos. –
uśmiechnęłaś się pod nosem.
- Bardzo za
tobą tęskniłem. My dłużej się nie widzieliśmy. Zrozum, że jesteś najważniejszą
dziewczyną w moim całym życiu. – chłopak przysiadł się bliżej ciebie.
- Proszę Cię,
dużo Ci go nie ubyło. A zresztą zawsze myślałam, że my się kolegujemy tylko z
powodu Kai’a. – spojrzałaś mu w oczy.
- Myślałem
tak tylko z początku, ale później każdy dzień bez ciebie to był dla mnie jak
gwóźdź do trumny.
- Może pójdę
już do domu. Nie chce byś jutro był niewyspany. Pewnie macie cały grafik dnia
zapełniony po same brzegi.
- Nie pozwolę
Ci chodzić po ciemku. – chłopak złapał cię w pasie i przyciągną do siebie. –
zostań chociaż do rana. – mówiąc to przycisną wargi do twojego brzucha.
- Dobrze, ale
masz jakieś wygodne łóżko do spania, trochę się naciągnęłam podczas tańca. –
złapałaś się za plecy.
- Połóż się i
ściągnij bluzkę, przez te lata zdążyłem wyrobić sobie umiejętności w masażu. –
kolejny raz pokazał banana na twarzy. – przez codzienne treningi można sobie
coś naciągnąć mimo wcześniejszej rozgrzewki.
Posłusznie
wykonałaś jego prośbę po czym on usiadł na twoich biodrach i swoimi miękkimi
dłońmi masował twoje nagie plecy. Pod wpływem przyjemności oddychałaś ciężej.
Taemin widząc to swoimi ustami zaczął sprawiać przyjemność twoim barkom.
Pozwoliłaś mu na to. Nie pozwolił Ci się odwrócić wcześniej, by móc przejechać
językiem po twoim kręgosłupie. Kilka razy obdarzył pocałunkiem twoją szyję,
po czym całował twoje plecy, aż w końcu przewróciłaś się, leżąc teraz przodem do
niego. Ułożyłaś się wygodnie na poduszkach. Widząc twoje jędrne piersi
zamruczał, co Cię rozśmieszyło. Bez dłuższego zastanowienia znów wpił się
namiętnie w twoje wargi. Ty również się uśmiechnęłaś oddając pocałunki. Nie
sądziłaś, że między wami może kiedyś coś się zmienić. Chłopak delikatnie złapał
twoje piersi i zaczął robić nimi okrężne ruchy. Cicho jęknęłaś jak jego usta
zaczęły ssać jeden z twoich sutków. Taemin obcałowywał cały twój brzuch od
czasu do czasu zostawiając na nim wilgotne jak i czerwone ślady. Nie chciałaś
zostać w tyle więc zebrałaś w sobie siłę i przewróciłaś go na plecy,
jednocześnie ściągając mu koszulkę. Chciałaś się nim zająć po królewsku.
Zaczęłaś od delikatnych pocałunków na szyi chłopaka, później przechodząc na
obcałowywanie obojczyków. Twoją uwagę skupiła mała kulka zdobiąca widocznie
szyję chłopaka. Postanowiłaś być inna od reszty dziewczyn, z którymi spał i nie
będziesz swojej uwagi skupiać tylko na jego przyjacielu. Zdjęłaś jego czarną
koszulkę. Taemin w tym czasie jeździł swoimi dłońmi po twojej talii, czym robił
Ci przyjemny masaż. Opuściłaś jego szyje, by zejść na ślicznie zarysowane
obojczyki, a później na brzuch. Jeździłaś swoimi ustami po całej jego
okazałości. Czułaś jak jego skala przybliża się do końca. Po jego cicho
wypowiedzianej prośbie o zamienienie się miejscami mogłaś się domyślić, że
chłopak dziwnie czuje się zdominowany i pozwoliłaś mu na kolejny ruch. Chwile
potem to ty byłaś na dole, a on z chytrym uśmieszkiem na ustach, zajął się
oblizywaniem i obcałowywaniem twojego płaskiego brzucha. Cały czas nie mogłaś
przestać się uśmiechać, gdy chłopak obwiązał twoje oczy wcześniej zdjętą koszulką.
Chciał byś skupiła się tylko na jego dotyku. Czułaś jak chłopak zdejmuje twoje
jeansy i cicho całuje twoje uda. Przez cały ten czas rękami dotykał i pieścił
twoje uda. Gdy zaczął zdejmować twoje majtki powiedziałaś, że chcesz widzieć co
Ci robi i jak. Przystał na twoją prośbę i zdjął materiał z twoich oczu. Seksownie
oblizał dwa palce, by później zagłębić je w twojej kobiecości. Poczułaś wszechobecny bul i ucisk na dole. Twoje
powieki się zacisnęły, a gdy szybko wyciągnął palce, ty otworzyłaś oczy,
zobaczyłaś przepraszający wzrok kochanka. Ty chwilę później spojrzałaś na niego
mówiąc „nic nie szkodzi zaraz przestanie”. Chłopak odpowiedział tylko
„przepraszam, nie wiedziałem. Będę delikatniejszy, obiecuje.” Uśmiechnęłaś się
uspokajająco. Taemin wrócił do swoich dalszych poczynań. Chwycił twoje dłonie i
złożył na nich krótkie pocałunki, po których położył twoje ręce nad głową. Zaczął
dobierać się do twojego kwiatu, muskając go palcami. Niedługo musiałaś czekać,
by chłopak rozchylił twoje nogi i zatopił w tobie język. Swoją prawą dłonią
trzymałaś jego włosy mocno ściskając, a lewą mięłaś pościel łóżka, na którym
leżeliście. Jęczałaś coraz głośniej. Widocznie, jego to coraz bardziej
podniecało. W końcu znudziła Ci się ta zabawa i zapragnęłaś poczuć Koreańczyka
w sobie. Natychmiast oznajmiłaś to chłopakowi, który był coraz bardziej
napalony. Ostatni raz pocałował twoje biodra i od razu wszedł w ciebie z wielką
siłą. Jego ruchy były coraz szybsze, czułaś jak jesteś coraz bliżej. Ruchy
Taemin’a się stały bardziej chaotyczne przez pocałunki, które składał na twoich
ustach i szyi. Objęłaś swoimi nogami jego talię, by umożliwić mu głębsze
doznania. Nagle gwałtownie doszedł w twoim wnętrzu. Ty doszłaś chwilę później. Wyszedł
z Ciebie po czym upadł na poduszki. Wtuliłaś się w jego spocone ciało.
- Czy my
jesteśmy parą? – twój ton głosu był bardzo niepewny.
- Jeśli tego
chcesz i czujesz do mnie to co ja do Ciebie to tak. – uśmiechnął się po czym
złożył pocałunek na twoich ustach.
- Muszę Cię
kochać skoro pozwoliłam Ci na taką bliskość. – jego twarz nieco się
naburmuszyła przez co się uśmiechnęłaś.
- Kocham Cię
odkąd tylko Kai nas poznał razem. Teraz to wiem na pewno. Zawsze w twojej
obecności chciałem być taki jak nikt inni i żebyś mnie zapamiętała. – chłopak
bawił się twoimi długimi kosmykami ciemnych włosów.
- Też Cię
kocham. Nie wiedziałam tego wcześniej i nie czułam, że to co czuje to miłość. –
uśmiechnęłaś się patrząc w oczy Taemin’owi.
Zaraz potem
nadal przytulona do torsu chłopaka, zasnęłaś. Dzień później obudziły cię ciche
szepty. „nasz Taeminś się w końcu… ” „Tak, gratulacje Tae” „Przestańcie, _______
jeszcze śpi.”
Obudziłaś się
gwałtownie słysząc te słowa. Nie mogłaś tylko udawać, że śpisz i siedzieć
cicho.
- Co wy tu
robicie? – nagle zaczęłaś czuć wstyd i odruchowo naciągnęłaś pod samą szyje
kołdrę.
- Tylko rano
weszliśmy do pokoju zbudzić Mini, ale jak widać w nocy nie był sam jak
zazwyczaj. – Key uśmiechnął się i kiwnął głową w stronę Taemin’a.
- Wiesz, my
już idziemy, ale chyba musicie sobie coś wyjaśnić. – Minho starannie
wypowiedział ostatnie słowa patrząc na Taemin’a.
Wyszli
zamykając za sobą drzwi. Taemin odezwał się najpierw przełykając ślinę.
- Kochanie,
wiesz nie tylko ty wczoraj miałaś swój pierwszy raz. – chłopak podrapał się po
karku.
- Co?
Przecież bardzo dobrze Ci szło. Czułam się niesamowicie. – pogłaskałaś chłopaka
po ramieniu.
- Dziękuje,
ale to prawda. – pocałował Cię w czoło.
- Od dziś
wszystko chce robić z tobą i nawet pójdę w końcu na przesłuchania do SM. Jak
tobie się udało to ja też mogę mieć szczęście. Skoro i tak zawsze słyszałam
pochwały to chciałabym zostać chociaż tancerką. – powiedziałaś nieźle
zmotywowana.
- Na pewno Ci
się uda, chociaż… - chłopak uśmiechną się chcąc wzbudzić jak zawsze w tobie
zazdrość.
Ty za to
tylko uderzyłaś go miękką poduszką mówiąc głośne „Ej”.
Można, by
powiedzieć, że tak zaczęła się twoja pierwsza i jedyna prawdziwa miłość.
By. Yoona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz