Ty i Tao – para idealna. Tak
przynajmniej uważałaś. Byliście razem od roku, kochaliście się jak szczęśliwe
małżeństwo, którym jeszcze nie byliście i opiekowaliście się sobą, kiedy trzeba
było.
Po cichu planowałaś jak nazwiesz swoje dzieci, gdy ojcem będzie Tao,
nawet nie myślałaś, że kiedykolwiek może to się zmienić. Ty i Tao zawsze i
wszędzie chodziliście razem, byliście najzwyklejszymi przyjaciółmi, aż do dnia,
w którym oblałaś poprzednią dziewczynę chłopaka. Ona wydarła się na Ciebie i
przeklinała Cię jak tylko się dało. On to zauważył, nie dał jej obrażać Cię,
byłaś dla niego osobą najważniejszą, bez której by nie mógł normalnie
funkcjonować. Zdał sobie wtedy z tego sprawę, zaprosił Cię na kakao i lody.
Potem mieliście już prawie codziennie randki. Tylko zawsze po grafiku. Była to „wina” ..................., bo to ona Cię popchnęła
na jego wcześniejszą dziewczynę.
Obudziłaś się rano w pustym
łóżku. Tao nie było, jedynie zostawił Ci wiadomość. „Będę wieczorem”. Mogłaś
się domyślać co robi, ale codziennie wychodził do pracy. Cieszyłaś się, że
menager pozwolił wam zamieszkać razem. Było niedaleko więc po usilnych
błaganiach i próśb ze strony exo, zgodził się. Postanowiłaś wyjść na spacer.
Ubrałaś i umalowałaś się. Chodziłaś po parku chyba z godzinę zanim spotkałaś
swoją przyjaciółkę wraz z chłopakiem. Była to choreografka exo - ..................., a jej
chłopakiem był Kai. Ucieszyłaś się, bo ostatnio zawsze miała wyłączony telefon
i pracowała. Nie spotykałyście się chyba od miesiąca. Była zajęta ciągłymi
próbami i chodzeniem ze swoim chłopakiem. To ona była „kreatorką” miłości
twojej i Tao. Bez niej chyba dalej byłabyś tylko dziewczyną od pisania dram.
Poznałyście się jeszcze jako dzieci.

Pomachałaś do niej. Szybko Cię
zauważyła i odmachała. W tym czasie Kai szybko się do niej nachylił i
powiedział jej coś na ucho. Uśmiechnęła się i podeszli do ciebie, a ty do nich.
Zachowywali się nienaturalnie, byli zbyt mili. Zawsze Ci w jakiś sposób
dokuczali, wiedziałaś, że Cię kochają i że to takie braterskie „igraszki”.
Pytałaś się co się stało, ale zawsze zmieniali temat. W końcu postanowiłaś
skończyć tą beznadziejną konwersację. Wróciłaś do mieszkania, a tam czekał na
ciebie kolejny odcinek dramy do napisania. Natychmiast usiadłaś z kubkiem kawy
przed komputerem i zaczęłaś pisać.
Pisanie zeszło Ci do późnego
popołudnia, ale skończyłaś. Akurat Tao miał wyczucie i wtedy przyszedł do domu.
Uściskałaś go na powitanie. Miał dla ciebie prezent. Musiałaś tylko usiąść na
prze wygodnej kanapie w salonie. Zamknęłaś oczy z polecenia chłopaka i jak
tylko je otworzyłaś zobaczyłaś Tao, który klęczał przed tobą z czerwonym
pudełeczkiem w dłoni. W nim był prześliczny pierścionek z czarnym diamentem.
Tak to było to co myślałaś, czyli oświadczyny. Natychmiast odpowiedziałaś -
TAK, i rzuciłaś się w jego stronę całując go. Oznajmił, że jesteś brutalna, po
czym zaczął odwzajemniać pocałunki. Jego usta dzisiaj chyba były bardziej
miękkie i słodkie niż kiedykolwiek. Leżeliście w tym momencie na podłodze w
salonie. Nawet nie zauważyłaś, że wziął Cię w ramiona, podniósł do góry i
przeniósł na kanapę kładąc Cię na niej. Jego pocałunki były takie spragnione i
gorące. Bardzo Cię podniecało jak schodził coraz niżej, na szyje później na
dekolt.
- To co zrobimy małe pandzie? –
zachichotałaś i popatrzyłaś na jego zdziwioną twarz jakby nie wiedział co ma
odpowiedzieć, lecz po chwili namyślenia
- Z wielką chęcią księżniczko. –
uśmiechnął się i zaciągnął Ci czarną bluzkę z koronką, którą miałaś na sobie.
Przeszedł teraz do całowania
brzucha. Oddychałaś coraz ciężej. Atmosferę wokół można było chyba ciąć nożem.
Jak tylko dobrał się do twoich
dotychczas zasłoniętych piersi, zaczął je delikatnie ściskać i masować, by
później móc zacząć ssać stojące sutki. Gdy dotykał ustami miejsca między twoimi
piersiami, ty masowałaś jego klatkę piersiową i ściągałaś z niego raz
marynarkę, a drugi koszule, którą miał wtedy na sobie. Jak zaczął odpinać
klamrę od paska twoich spodni powstrzymałaś go mówiąc, że teraz ty chcesz się
pobawić. Obróciłaś go tak by był pod tobą, a ty siedziała na nim okrakiem.
Czułaś lekki ucisk w miejscu, do którego tylko ty miałaś dostęp. Całowałaś jego
umięśniony tors, by co jakiś czas zostawić na nim purpurowe plamki. Tym razem
chciałaś zacząć, więc szybko pozbawiłaś go spodni. Niby przypadkiem klękając na
dywanie przed kanapą musnęłaś palcami TO miejsce. Ściągnęłaś mu bokserki z
misiem, które to ty mu kupiłaś i wzięłaś jego czuły punkt do rąk. Jedną ręką
poruszałaś w górę i dół, by w tym samym czasie robić mu dobrze drugą ręką. Chwilę
potem usłyszałaś ciche jęki. Prosił Cię byś pozwoliła mu dojść teraz, lecz ty
chciałaś się nim bardziej pobawić. Natychmiast potem wzięłaś jego przyjaciela
do buzi i zaczęłaś masować językiem. Widać bardzo mu się to podobało. On nie
chciał być Ci dłużny, dlatego zaraz gdy skończyłaś, podniósł Cię rzucając na
miękką kanapę i natychmiast ściągając twoje majtki razem ze spodniami. Teraz to
on był na górze i pieścił swoimi palcami twoje wnętrze. Czułaś wielką
przyjemność. Gdy powiedziałaś, że teraz on ma wejść w ciebie, bo inaczej będzie
tego żałował. Jak nie chciał i się upierał, ty szybkim ruchem znalazłaś się na
nim i zrobiłaś to sama. Zaczęłaś ruszać się w górę i przeciwną stronę. Czułaś
satysfakcje z tego co robisz. Chłopak był nieźle pocieszony twoim zachowaniem.
Najpierw to on doszedł na szczyt rozkoszy, a ty zaraz po nim. Padłaś obok niego
zmęczona i zalana potem.
Miesiąc później poszłaś do
ginekologa. Okazało się, że jesteś w ciąży, ale ona jest zagrożona przez twoje
nieprzespane noce i stres związany z oddaniem na czas dramy. Oczywiście oznajmiłaś to Tao. Od razu załatwił Ci urlop.
Miałaś dużo czasu dla siebie i dla swojego dziecka. Przez to twój stan się
ustabilizował i dziecka przede wszystkim. Ty i Tao wzięliście wspaniały ślub
zaraz potem. Cała Korea pd. o nim mówiła. Nie był cichy jakiego chciałaś, ale
też nie był zły. Miałaś w sumie 13 świadków, w tym 11 chłopaków. Tymi dwoma
dziewczynami były twoje przyjaciółki – ................. i .................
Jakieś pięć miesięcy potem
urodziłaś śliczną córeczkę, daliście jej na imię Hana. Była bardzo żywą i
kochaną dziewczynką. Gdy miała cztery lata, powiedzieliście jej, że będzie mieć
rodzeństwo. Były to bliźniaki, Ayumi i Azuna. Miałaś dużo czasu by je wychować,
bo przestałaś pracować. Dochody twojego męża były na tyle duże, że starczyło na
utrzymanie wszystkiego. Rodzicami chrzestnymi dla Hany była ........... i .............., a dla bliźniaków ............ i ..............
Jak pewnego dnia jechałaś z
dziećmi na koncert EXO, zdarzył się okrutny wypadek. A mianowicie wjechał w
wasz rodzinny van jeden upity człowiek. Na szczęście twoje dzieci przeżyły
dzięki dobrym zabezpieczeniom, ale ty miałaś mniej szczęścia - zapadłaś w
śpiączkę farmakologiczną. Miałaś się już nie obudzić, lecz Tao i dzieci co
tydzień, a nawet częściej do ciebie przychodzili. Mieli nadzieję, że się
obudzisz. Widocznie wybłagali to. Po sześciu latach przespanych nagle
odzyskałaś świadomość. A po siedmiu wszystko inne. Można powiedzieć, że
wróciłaś do świata żywego. Twoje dzieci były już bardzo duże, a ciebie nie było
przy ich wychowaniu. Hana miała piętnaście lat, a Ayumi i Azuna po jedenaście.
Dziwiłaś się, że wyrośli na tak mądrych i ślicznych nastolatków. Co prawda byli
wychowywani częściowo przez twoje przyjaciółki i rodziców Tao, bo twoi tylko
raz na rok przyjeżdżali. Nie mieli pieniędzy na częstsze wizyty.
By.
Yoona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz