_____ była tą
sławną choreografką wśród koreańskich jak i amerykańskich zespołów. Pracowała z
takimi zespołami jak: SHINee; Super Junior czy f(x). Zawsze dobrze jej słuchali
i miała przy tym niezły ubaw.
Tak zawsze mówiła. Już z początku musiały razem z
jej koleżanką ............(imię koleżanki) stylistką czekać na nich. Pewnie uznali, że jak znają się
bliżej z pracownikami to będą mieli fory. Nic z tego. Jak tylko się pojawili _____ natychmiast niemalże naskoczyła na lidera, który oczywiście musiał być
ostatnią osobą. Często się spóźniał i byłyście do tego przyzwyczajone, ale nie
mogłyście tego tak po prostu przymknąć na to oko. ............. zaraz potem rozkazała
wszystkim iść się przebrać. Najpierw mieli przymiarki strojów, a później uczyli
się choreografii od _____. Była wspaniała.
***
Po
przedostatniej próbie do Mnie przyszedł
Lay z prośbą o powtórzenie jej jeszcze raz. Nie był pewny kroków. Co prawda bardzo
rzadko się to zdarzało, ale w końcu. Bardziej dziwiłam się dlaczego Chen lub
Chanyeol nie przyszli do mnie o to prosić.
Razem z Lay’em
często po godzinach prób zostawaliśmy w sali. Oboje lubiliśmy, a nawet
kochaliśmy tańczyć. Czasem nawet zleciało dziesięć godzin nad jednym układem.
Razem mieliśmy już sporo wyćwiczonych do perfekcji układów o których nikt nie
wiedział. Chłopaki z zespołu tylko wiedzieli o naszych próbach i o tym, że
znaliśmy się od podstawówki.
Mimo, że byłam z
pochodzenia Polką to urodziłam się w Korei i przeprowadziłam do Chin na kilka
lat. Tam poznałam Lay’a i od razu znaleźliśmy wspólny język. Niestety mieliśmy
na to tylko pięć lat, które spędziłam w jego mieście. Potem został tylko Skape
i zwykłe wiadomości. Nigdy jednak nie czułam do niego nic więcej niż przyjaźń. Jak
przyjechałam z powrotem do Korei pd.
zaczęłam intensywnie ćwiczyć taniec. Koleżanki w szkole mówiły Mi, że mam
umięśnione nogi i brzuch, co wyglądało imponująco. Pytały się jak to robię? Ale
ja tylko mówiłam, że samo się wyrobiło przez ciągłe ćwiczenia. Rok, w którym
zostałam zapoznana z chłopakami i zaczęłam ich trenować, był dla mnie bardzo
stresujący. Musiałam traktować ich jak nauczyciel uczniów, a nie jak koleżanka.
Poznałam tam jeszcze Kai’a. Nikt nie zawrócił mi jeszcze, aż tak w głowie jak
on. Sądziłam, że dla niego to wszystko jest tylko zabawą. Tak też się
zachowywał. Nieraz z nim rozmawiałam, okazało się, że jesteśmy bardzo podobni
do siebie charakterami i sposobem tańca. Gdy miałam praktyki z samym EXO-K to
śmiało mogłam powiedzieć, że Kai był kimś kogo chciałam mieć przy sobie zawsze.
Ćwiczyłam z nim lecz gdy tylko EXO-M zaczęło promować się wraz z resztą.
Przestaliśmy się tak widywać. Spędzałam wtedy czas głównie z Lay’em lub
wszystkimi. Martwiło mnie to że oddaliłam się od chłopaka swoich marzeń do
przyjaciela i jego kumpli. Postanowiłam raz na zawsze to zmienić. Zbyt
pragnęłam chłopaka o ciemnych włosach i seksownie opalonej skórze. Wieczorem
poszłam do pokoju Lay’a, chciałam się z nim podzielić tą wiadomością. Chciał Mi
w tym pomóc, ponieważ był jedyną osobą, która o tym wiedziała. Wymyśliliśmy,
żebym zaprosiła po jutrzejszej próbie Kai’a na wspólny taniec.
Tak też zrobiłam,
tuż po próbie podeszłam do niego.
- chcesz
poćwiczyć? Dawno tego nie robiliśmy. Skusisz się? – uśmiechnęłam się do niego
przyjacielsko i odniosłam brew zachęcająco.
- a nie zostawisz
mnie dla Lay’a? – chłopak opuścił głowę
- Oczywiście, że
nie, on ma na dzisiaj inne plany. Może wreszcie znalazł sobie dziewczynę.
- A czy ty nie
jesteś jego dziewczyną? – podniósł głowę gwałtownie
- aniyo, to tylko
przyjaciel. Nic więcej nas nigdy nie łączyło.
- w takim razie
choć. Tęskniłem się za naszymi próbami i nami, tą salą.
- zaplątałeś się.
– uśmiechnęłam się i lekko zachichotałam
- w zeznaniach. –
chłopak też zaśmiał się pod nosem – co chcesz ćwiczyć?
- może chcesz ze
mną opanować jakiś układ, z tych co wymyśliłam z „bratem” – zakreśliłam palcami
cudzysłów w powietrzu
- z wielką chęcią.
A do jakiej piosenki byś chciała?
- morze do Black
pearl?
- zdołaliście
zrobić coś do niej!? Nie sądziłem że się da.
- do popu zawsze.
– pogłaskałam go po ramieniu, chyba to się mu spodobało. Uznałam to za tak bo
uśmiechnął się do mnie.
Przez co najmniej
cztery następne godziny tańczyliśmy. Nie robiąc nawet przerw na odpoczynek. Ten
układ potrzebował dwóch osób: kobiety i mężczyzny. Można było przyznać, że
pary. Nawet nie wiedziałam wcześniej, że Lay zrobił go specjalnie dla nas.
Później, jako pierwszą piosenkę z układem mi ją zaproponował.
W nim trzeba było zagrać, a nie tylko
zatańczyć. Już za pierwszym razem świetnie nam wychodziło. Po zaledwie
dziesięciu razach byliśmy idealnie zgrani. Kai widocznie chciał się do mnie
zbliżyć, ale nie wiedział jak. W końcu postanowiłam mu pomóc. Niby się
potknęłam, a chłopak odruchowo złapał
mnie w pasie. Nasze twarze był niebezpiecznie blisko siebie. Jak się
zorientował co właściwie się stało. Z namiętnością pocałował mnie prosto w usta.
Odwzajemniłam pocałunek natychmiast. Przechylił mnie do pionu. Jego pocałunki
były tak spragnione i namiętne. Nie chciałam, by ta chwila się kiedykolwiek
skończyła. Powoli swoimi ustami schodził na szyje i obojczyki. Jednym ruchem
ściągnął ze mnie szary dres, który miałam na sobie. Ubolewałam nad tym, że
założyłam na siebie akurat dziś tyle warstw ubrań.
W przerwie między pocałunkami powiedział:
- Nawet w dresie
wyglądasz pięknie. – uśmiechnął się tym swoim pięknym sposobem na co się
zarumieniłam.
Nic mu na to nie
odpowiedziałam tylko mocniej wpiłam się w jego usta. Chciał zrobić na mnie
wrażenie tym w jaki sposób mnie dotykał. Jeździł rękoma wzdłuż moich pleców.
Wreszcie dotarł do pośladków lekko je
ściskając. Podniósł mnie łapiąc za uda, które owinęłam mu wokół pasa. Rękami
dalej jeździłam po szyi chłopaka. Widać
mu się to podobało, lecz chyba postanowił zmienić miejsce. Położył mnie na
czarnej wygodnej kanapie. Uśmiechnęłam
się jak ściągną ze mnie biały top, a później stanik. Potem zaczął delikatnie
masować moje piersi. Co jakiś czas zostawiał na moim ciele mokre, a nawet
czerwone ślady. Szczypał moje uda tak jakbym była z najdroższej porcelany. Tym
razem ściągnęłam z niego czarny t-shirt z czaszką. Zaczął się śmiać jak
przewróciłam go na plecy, usiadłam na nim okrakiem i jeździłam dłońmi po jego
umięśnionym torsie. Jak próbowałam
ściągnąć jego spodnie, chłopak złapał moje
dłonie i złożył na nich pocałunek mówiąc „jeszcze nie teraz, pobawmy się
jeszcze” miał wtedy chyba na myśli siebie. Wtedy poczułam jak w miejscu, w
którym niedawno błądziłam rękoma tworzyło się wypuklenie. On sam postanowił
zrobić mi tak dobrze jak jeszcze nikt. Powiedział mi to, na co ja odparłam
„Kai. Ja jeszcze nigdy…”, a on
odpowiedział „to dla mnie zaszczyt…” i lekko się ukłonił. Najpierw ściągną ze mnie dresowe spodnie.
Zobaczył moje fioletowe majtki, a ja się zarumieniłam. Nie chciałam niczego
przed nim ukrywać. On też się uśmiechnął w trakcie całowania moich ud. Chciał,
by nasz pierwszy raz zapamiętaliśmy najlepiej i jako najlepszy. Gdy całował mój
brzuch z taką namiętnością, ja jedną rękę wplotłam we włosy ukochanego. Drugą
zaś przytrzymywałam swoje usta, żeby
zbyt donośnie nie dyszeć, ani nie jęczeć.
- kochanie, nie odbieraj mi proszę przyjemności w słuchaniu tej muzyki. -
podniósł głowę i zerknął na mnie. Posłusznie odsłoniłam usta. Widocznie chciał
usłyszeć jak zareaguje na to co mi właśnie robi. Ściągnął mi wreszcie majtki.
Przywitał mój kwiat cichym warknięciem na co ja wybuchłam śmiechem. Zapytał się
mnie czy tego chce. Odpowiedziałam, że tak. On prawie natychmiast zatopił we
mnie wcześniej oblizane palce. Ostrzegł wcześniej, że może zaboleć. Włożył
najpierw jeden po czym ja poczułam okropny ból. Już chciał przestać, gdy
złapałam za jego rękę:
- nie przestawaj,
proszę. - lekko musnęłam wargami jego płatek ucha.- to zaraz minie.
- obiecuje,
kochanie. - pocałował mnie , po czym położyłam się z powrotem na miękkiej
kapie. A on włożył drugi palec.
Zaraz po tym jak
ja powiedziałam że chce poczuć jego, wyciągnął ze mnie palce. Już miał
zdejmować spodnie i bokserki, lecz ja go uprzedziłam mówiąc
- zostaw, teraz
moja kolej.
Usiadłam znowu na
nim okrakiem. Po czym zaczęłam bawić się zostawiając na jego ciele czerwone
ślady. Nie chciałam być gorsza. Ściągnęłam wcześniej wspomniane spodnie wraz z
bokserkami. Poczułam się bardzo dobrze móc czuć się tak swobodnie. Zeszłam z
mebla i klęknęłam przed nim. Mogłam
swobodnie powiedzieć, że jego męskość osiągnęła prawie pełny wzwód. Nie chcąc
czekać ani chwili dłużej wzięłam jego członka do rąk i zaczęłam delikatnie
masować jego główkę następnie przechodząc coraz niżej. Kiedy zauważyłam jak
chłopak szczelnie zaciska szczękę, żeby nie było słychać jak niezwykłą
przyjemność mu sprawiam. Wyglądał wtedy tak sexownie.
Nagle chłopak
znalazł się nade Mną i wszedł we mnie całą swoją długością. Przygotowałam się
na ból. Tym razem się nie pojawił, czułam tylko niewyobrażalną rozkosz. Kai co
jakiś czas pytał się, czy przypadkiem mnie nie boli, a ja tylko powtarzałam
"bardzo dobrze". W stosunku do mnie był taki delikatny i opiekuńczy.
Za moją zgodą
zaczął się we mnie poruszać. Byliśmy już przy końcu. Chłopak pchnął kilka
ostatnich razy i oboje jednocześnie sięgnęliśmy gwiazd. Gdy wyszedł powoli ze mnie i położył się obok
pocałowałam go w policzek i wtuliłam się w jego tors.
Na szczęście drzwi były zamknięte. Se Hun
właśnie razem z Baekhyun'em dobijali się do nich. Natychmiast w pośpiechu się
ubraliśmy. Kai podszedł i otworzył drzwi. Chłopaki wręcz upadli na ziemie.
- czyżbyście nas
podsłuchiwali? - Kai skrzyżował ręce na piersi.
- Nie! My tylko
nie słyszeliśmy muzyki i baliśmy się o was. – od razu zaczęli się tłumaczyć.
- Nie mogliście
się domyśleć. Chodź by po odgłosach. Nie byliśmy aż tak cicho. - podeszłam do
nich.
- Bardzo się
cieszymy z tego, że chodzicie. Naprawdę! - Baekhyun pogłaskał mnie po lekko
rozczochranych włosach.
- Chociaż każdy z
nas myślał raczej że jesteś z Lay'em. - Se Hun przygryzł wargę.
- Ale to
nieprawda. Kocham Kai'a. - złapałam za rękę bruneta.
- Ja ciebie też. –
chłopak powiedział szeptem opierając głowę o moją.
by:
Yoona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz